Co słychać na języku polskim? Czasami język śląski. Czytaliśmy fragmenty „Hobita, abo tam i nazod”, oj kupa śmiechu przy tym była . Zaprosiliśmy na lekcję naszego specjalistę w tej dziedzinie- pana Marcina Melona, który przybliżył nam trudną drogę śląskiego jako języka, a nie gwary. Fest fajnie było i wiemy już, co między innymi znaczy maszkycić.
Wiemy też, że gdybyśmy chcieli zgłębić naszą wiedzę w tym temacie, to możemy zaglądnąć na stronę Ślązag, a ci którzy czują się już pewnie, mogą sięgnąć po „Komisorza Hanusika” autorstwa M. Melona. Słuchaliśmy też „Darii ze Śląska” i zastanawialiśmy się nad pięknymi porównaniami: „głowa puchnie jak ryż” czy „myśli warczą jak psy”. A oprócz śląskiego sięgamy po klasykę i czasami można u nas usłyszeć sentencje łacińskie. Później je ilustrujemy i wieszamy w naszej korytarzowej galerii „Lingua Latina”, by szybciej wchodziły nam do głowy . Cóż możemy napisać na zakończenie - „absens carens”- „nieobecny traci”.
Monika Zipser-Kosobucka